Co prawda, zasady budowlane nie zmuszają developera do zainstalowania windy w budynku mieszkalnym, który ma mniej jak pięć kondygnacji to mimo wszystko, część z nich, ze względu na prestiż inwestycji, decyduje się zainstalować dźwigi.
Po pierwsze zwiększa to poziom atrakcyjności samego mieszkania, korzystnie wpływa na jego wartość, szczególnie wtedy, gdy wśród sprzedawanych mieszkań brakuje tego typu lokali.
Po drugie, zwiększa docelową grupę osób, chętnych na zakup mieszkań, na ostatnich piętrach. Jeśli jeszcze brak windy nie doskwiera klientom młodym, to jednak mozolna droga na ostatnie piętra bloku, będzie znaczącym wyzwaniem dla osoby starszej, niepełnosprawnej czy rodziców mających małe dzieci. Dodatkowo, montaż windy we współcześnie stawianym budynku, to jeden z wyznaczników, określający przynależność do zaawansowanej cywilizacji technicznej.
W rzeczywistości, nie ma bowiem najmniejszych przeszkód, prócz finansowych, by w nowo wybudowanym bloku, nie było zainstalowanej windy. Niestety, ze względu na wysokie i wciąż rosnące ceny lokali mieszkalnych, obecność dźwigu w budynku, w którym zamierzamy kupić lokal, ma drugorzędne znaczenie. Na takim podejściu korzystają przede wszystkim deweloperzy, którzy redukują koszty na wszystkim, co możliwe i na czym szczególnie nie zależy ich potencjalnym klientom. Przekłada się to na chorą oszczędność przestrzeni i brakiem tych kilku metrów, niezbędnych do zbudowania szybu dla windy oraz środków na zakupu dobrej jakości dźwigu. Swoista krótkowzroczność deweloperów oraz samych kupujących, którzy w zdecydowanej większości są jeszcze młodzi, doprowadziła do śmiesznej sytuacji. Znaczna część postawionych w ostatnich latach domów mieszkalnych, górnolotnie nazywanych apartamentowcami, nie została wyposażona w tak podstawowy sprzęt, jak dźwigi osobowe. Zapewne w dłuższej perspektywie czasu, takie chore oszczędności, zdecydowanie wpłyną na komfort życia w źle zrealizowanej przestrzeni. Brak najprostszej windy, poczują wszyscy mieszkańcy, wraz z mijającym czasem, starością i zwykle towarzyszącym pogorszeniem stanu zdrowia. Na koniec okaże się, że jedynym wyjściem, będzie przeprowadzka lub ograniczenie wyjść z własnego mieszkania, zlokalizowanego na ostatnich piętrach budynku, w którym zapomniano po co są windy.